5/5 - (2 votes)

“Musisz mieć pomarańczowy guzik na stronie, on ma największą konwersję” albo “Musisz mieć na guziku pobierz teraz!” słyszałeś/aś tak kiedyś? Wielu domorosłych guru marketingu internetowego głoszą dookoła siebie. Nie ważne, czy sprzedajesz samochody, masz sklep internetowy z artykułami dla rolników czy bimbrowników. Guzik może być tylko jeden, i to pomarańczowy.

Drogi czytelniku – masz biznes lub do niego się przymierzasz, inaczej tego wpisu byś nie czytał. Doskonale zdajesz sobie sprawę ile dla tego biznesu znaczy sprzedaż i ilość klientów. Czy zatem takie dobre rady od guru są coś warte? Czy można na nich oprzeć biznes i się szybko rozwinąć czy jest to równia pochyła w dół? Specjalnie dla Ciebie sprawdziłem “magiczne” pomarańczowe guziki.

Niedawno, jako kolejny projekt do zrealizowania, trafiła mi się optymalizacja strony lądowania tzw. landing page’a. Diagnoza? Zbyt niska konwersja. Średnio 14/15% na landingu szału nie robi.
Co zrobiłem? To co robię zawsze – zacząłem od Mouseflow. Zainstalowałem, skonfigurowałem. Ruszyło.

Pierwsze wyniki – źle ułożone guziki zapisu, ludzie klikający nie w te elementy, które powinni. Proste. Poprawiliśmy kilka elementów, ułożyliśmy je w bardziej odwiedzane miejsca. Kilka procent więcej zaczęło się zapisywać. Kilka, czyli około 4-5%. Jakie miejsca wybrać dowiesz się z innego wpisu.

Kolejny problem, jaki zauważyłem wiązał się już z samym guzikiem konwersji. Co się z nim działo? Sporo osób na niego najeżdżało myszką(i palcem), ale mało klikało. Uśmiechnąłem się od ucha do ucha i powiedziałem – “Trzeba sprawdzić inne kolory guzików”. Tylko jakie? Zobaczyłem stronę zamawiającego, jego reklamy, materiały itp. Zobaczyłem jakie stosuje kolorystyki oraz jakie kolorystyki są na jego rynku. Do testu przyjąłem 2 dodatkowe kolory oraz 2 teksty. Nie do końca zgodne jest to ze sztuką testowania, ale czasami trzeba zaszaleć.
Do testów wybrałem kolory guzików: niebieski,zielony, pomarańczowy a także teksty “pobierz teraz” oraz “pobierz bezpłatnie teraz”. Wariant testowy był z niebieskim przyciskiem i napisem “Wyślij teraz!”. Uruchomiłem test.

Na początku szok i niedowierzanie – rzeczywiście ten pomarańczowy działa najlepiej. Działo się tak kilka godzin a później wszystko wróciło do normy.

Tak wyglądało po kilku godzinach:

Pierwszy był wariant z przyciskiem zielonego koloru, drugi z napisem “Pobierz bezpłatnie teraz!” a na trzecim miejscu z guzikiem pomarańczowym.

Ustaliliśmy, że test przeprowadzimy na grupie 500 odwiedzających. Po wyłączeniu najgorszych wariantów i ponad 500 odwiedzających wyglądało to tak:


Jaki był wynik? Okazuje się, że wygrał zielony przycisk. Niemal 27%. Czyli 7% więcej niż średni współczynnik konwersji po naprawach ułożenia elementów.
Pozostałe warianty miały po około 22%, czyli tylko 2% więcej niż średni współczynnik konwersji po naprawach ułożenia elementów.

Jaki wniosek? 5% więcej niż słynny pomarańczowy guzik. Niby nie dużo. Jednak zróbmy symulację:

Załóżmy, że wydajesz 1000 zł miesięcznie na budowę listy mailingowej.
Kliknięcie, dla łatwego rachunku, wynosi 1 zł. Czyli za 1000 zł mamy 1000 kliknięć.

Bez napraw mieliśmy 140-150 e-maili za 1000 zł czyli 6,6 zł-7 zł/jeden email. Dużo.
Po samych naprawach 200 e-maili za 1000 zł czyli 5 zł za jeden email. Akceptowalne.
Pomarańczowy guzik to 4,5 zł za email. Czyli po wydaniu 1000 zł będziemy mieli 222 e-maile. Akceptowalne.
A zielony? W przybliżeniu 270 e-maili, czyli 3,70 zł/jeden e-mail. Lepiej.

5% dodatkowej konwersji to 20% więcej e-maili. 20% szybciej budowana baza i 20% taniej.

 

 

Podsumowując – w tym akurat projekcie pomarańczowy guzik “dał radę”. Jeśli dla kogoś akceptowalny jest taki koszt pozyskania e-maili
to można próbować. Jeśli ktoś lubi zarabiać 20% mniej to też warto. Ja nie nie lubię i moi klienci też.

W tym też przypadku to nie koniec testów. Przetestujemy teraz wariant z zielonym guzikiem i różnymi wezwaniami do akcji.
Spodziewamy się około 35%-40% zapisów.

A Ty jakie masz doświadczenia z kolorami guzików i wezwaniami do akcji? Co się sprawdziło? Co działało fatalnie?